Rozdział 904 Oni nie przekraczają
Słysząc słowa Isabelli, Lucy lekko zmarszczyła brwi i w zaciszu umysłu odmówiła cichą modlitwę za Braylynn, matriarchę rodziny Quinn.
Waśń między Isabellą i Braylynn narastała od czasów ich młodości i nigdy nie ostygła. Nadzieja na pokój między nimi była jak czekanie na śnieg w środku lata – ćwiczenie w daremności. Nawet w życiu pozagrobowym prawdopodobnie nadal skakałyby sobie do gardeł.
„Dostarczyłaś to, o co prosiłam?” – zapytała Isabella, siadając na łóżku i zdejmując buty, a jej wzrok spoczął na Lucy.