Rozdział 611
Wzrok Lu Yuzhena nieustannie zwracał się na szczupłą sylwetkę na rogu. Wydawało się, że nie zareagowała w ogóle, gdy powiedział, że zamierza się zaręczyć. Po prostu stała tam cicho.
Cienkie usta Lu Yuzhena wygięły się w samokrytyczny uśmiech. W tej chwili winda dotarła na zamierzone piętro, a drzwi się otworzyły. Objął ramieniem talię Li Yuntonga i wyszedł. „Yuntong, odeślę cię do domu”.
„Dziękuję, Yuzhen” – powiedział szczęśliwy Li Yuntong.