Rozdział 59 Nieproszeni goście
Jackson obserwował wyraz twarzy Dylana, gdy ten kontynuował zbieranie dokumentów.
Czy był tak podekscytowany pozbyciem się Layli, nawet po tym, jak powiedział im wszystkim, że to się nie wydarzy? Może znalezienie bezpiecznego miejsca dla Layli, gdzie mogłaby zabrać swoje dziecko, było jedyną rzeczą, jaką mógł teraz zrobić.
Rozpaczliwie pragnął mieć dziecko, aby zostawić po sobie dziedzictwo wraz ze swoją watahą, ale więź z Laylą umacniała się każdego dnia. Nadal rozpaczliwie pragnął dziecka, ale tylko po to, aby móc patrzeć, jak Layla puchnie od jego nasienia. Aby mógł zostawić jej część siebie, aby ją pocieszyć, gdy go zabraknie.