Rozdział 58 Rebecca Carlisle
Nie miał takiego zamiaru.
Miał dostać przestrzeń, by uporać się z gównem, które się wydarzyło, ale jedno pociągnęło za sobą drugie i... Przesunął językiem po dziąsłach, bo swędziały. Chęć powrotu i zrobienia tego, o co prosiła, wciąż go dręczyła.
Musiał sobie przypomnieć, że ona nie ma pojęcia, o co prosi. A nawet gdyby miała, nigdy nie mógłby jej tego zrobić.