Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 Brakujący akt małżeństwa
  2. Rozdział 102 Czy IA jest trudną osobą do obsługi?
  3. Rozdział 103 Jego babcia zemdlała
  4. Rozdział 104 Zawiodłem cię
  5. Rozdział 105 Mateusz ponownie
  6. Rozdział 106 Nieporozumienie
  7. Rozdział 107 Kiedy przyprowadzisz Stellę do mnie?
  8. Rozdział 108 Prawie wypadek
  9. Rozdział 109 Zła krew
  10. Rozdział 110 Ona chce cię zobaczyć
  11. Rozdział 111 Przygotowanie gruntu
  12. Rozdział 112 Ostrzeżenie Charlene
  13. Rozdział 113 Wypadek samochodowy
  14. Rozdział 114 On jest taki gorący!
  15. Rozdział 115 Nie chcę rozwodu
  16. Rozdział 116 Zrzędliwy mężczyzna
  17. Rozdział 117 Zachowaj to w tajemnicy
  18. Rozdział 118 Prezent od męża Stelli
  19. Rozdział 119 Dużo niespodzianek
  20. Rozdział 120 Awaria zasilania
  21. Rozdział 121 Zaproszenie na kolację
  22. Rozdział 122 Niechciana obrona
  23. Rozdział 123 Czy masz ze mną jakiś problem?
  24. Rozdział 124 Niewygodny lunch
  25. Rozdział 125 Kolejny dar
  26. Rozdział 126 Myślałem, że masz chłopaka
  27. Rozdział 127 Interesujące odkrycie
  28. Rozdział 128 Uważaj
  29. Rozdział 129 Nie pozwolę, żeby stała ci się krzywda
  30. Rozdział 130 Przełom
  31. Rozdział 131 Idealne życie
  32. Rozdział 132 Radzę wam być rozsądnym
  33. Rozdział 133 Nie dotykaj mojej kobiety
  34. Rozdział 134 Szansa na zdobycie Ciebie
  35. Rozdział 135 Bądź moim kochankiem
  36. Rozdział 136 Uważaj na Jeremy'ego
  37. Rozdział 137 Złap moją koszulę
  38. Rozdział 138 On chroniłby Stellę
  39. Rozdział 139 Uważaj na niego
  40. Rozdział 140 Otoczony przez kilku mężczyzn
  41. Rozdział 141 Chcę w tym uczestniczyć
  42. Rozdział 142 Jego urodziny
  43. Rozdział 143 Udało im się
  44. Rozdział 144 On musi znać twojego męża
  45. Rozdział 145 Nie spodziewałem się tego
  46. Rozdział 146 Oni mnie prześladowali
  47. Rozdział 147 Eteryczna osoba
  48. Rozdział 148 Szczęściarz
  49. Rozdział 149 On nie będzie mnie więcej niepokoił
  50. Rozdział 150 Dlaczego ją wybrałeś?

Rozdział 4 Rażące PDA

Twarz Henry'ego pociemniała. „Co ty właśnie powiedziałeś?”

„Dobrze słyszałeś!” powiedział Matthew obojętnie. „Jesteś niegrzeczny wobec pracownic w tej firmie. I nie będziemy już z tobą współpracować. Na świecie są tysiące utworów fortepianowych. Powinno być łatwo znaleźć innego pianistę”.

Kiedy Stella spojrzała na szerokie plecy Matthew, w jej oczach pojawiła się iskierka wdzięczności.

Był takim gentlemanem. Jego żona była szczęściarą.

Henry’emu opadła szczęka i wyglądał na bardzo zawstydzonego.

W następnej sekundzie stracił zimną krew. Zerwał się na nogi, wybiegł i zatrzasnął za sobą drzwi.

Pozostali pracownicy wstali od biurek i wyciągali szyje, żeby spojrzeć na drzwi sali konferencyjnej.

W chwili, gdy Matthew wyszedł, wygarnął Lunie na oczach innych. „Czy nie wiedziałeś, że powinieneś sprawdzić przeszłość Henry'ego Scotta, zanim zaoferujesz mu współpracę? Jako specjalista ds. PR powinieneś wiedzieć, że każdy zły ruch może doprowadzić do katastrofy i może obrócić się przeciwko tej firmie”.

Luna pochyliła głowę i wielokrotnie przeprosiła. „Bardzo mi przykro, panie Clark. Obiecuję, że to się nigdy nie powtórzy. Następnym razem przeprowadzę dokładne dochodzenie”.

Ostatnią rzeczą, jakiej Luna się spodziewała, był jej paskudny mały trik, który miał się nie udać. Była na skraju łez, zastanawiając się, jak Stella zdołała się z tego wyplątać.

Po długim wpatrywaniu się w nią Matthew rozejrzał się po twarzach wszystkich w biurze i powiedział: „Niech to posłuży wam wszystkim jako ostrzeżenie. Waszym zadaniem jest poprawa wizerunku marki i rozwiązywanie kryzysów, a nie robienie bałaganu. Jeśli nie potraficie dobrze wykonywać swojej pracy, złóżcie rezygnację i udajcie się do działu finansowego po odprawę!”

Jego głos nie był głośny, ale był stanowczy i onieśmielający. Sprawił, że wszyscy drżeli.

Nikt nie odważył się spojrzeć w górę ani przemówić.

Luna nie mogła oprzeć się wrażeniu, że ostrzeżenie Matthew było skierowane do niej.

Zacisnęła pięści i zamordowała Stellę wzrokiem.

Matthew nigdy wcześniej jej nie zrugał, a co dopiero publicznie.

Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy Stella wróciła tu do pracy.

Luna uważała, że Stella musiała ją obgadywać w sali konferencyjnej.

Na samą myśl o tym nienawiść Luny do Stelli wzrosła czterokrotnie. Jej krew wrzała, jakby ktoś zapalił pochodnię w jej żyłach.

Matthew odszedł po tym, jak podzielił się z nimi swoimi przemyśleniami.

W ślad za nim w biurze zapadła ciężka cisza. Wszyscy pracownicy byli wstrząśnięci i chodzili przez dzień jak na szpilkach.

Kilka godzin później, było kilka minut do zamknięcia. Stella wyjęła telefon i kliknęła na okienko czatu między nią a Maverick.

Jej palce zawisły nad klawiaturą, gdy rozmyślała. W końcu zdecydowała się zaprosić go na kolację.

Chociaż ich małżeństwo nie było z miłości i ona nie chciała wychodzić za niego, pomyślała, że skoro nie ma już odwrotu, to przynajmniej może go poznać.

Miała właśnie nacisnąć przycisk „Wyślij”, gdy nagle zadzwonił jej telefon.

To był telefon od Olivera.

Stella odebrała.

Gdy tylko przyłożyła telefon do ucha, Oliver zaczął paplać o swoich planach. „Ella, zarezerwowałem nam stolik w restauracji Joyful. Do zobaczenia dziś o wpół do ósmej”.

„Ale ja już—”

Oliver przerwał jej, „Żadnych ale, Stella. Długo cię nie było. Musimy uczcić twój powrót. Żebym nie zapomniał, Juliette też tam będzie. Nie wystawiaj nas. Jeśli odmówisz, przyjadę do twojej firmy i sam cię tam zaciągnę!”

Oliver nie był typem blefującym. Jego ton wskazywał, że zamierzał spełnić swoją groźbę.

Stella się zgodziła. „Okej, zabiorę ze sobą Mavericka”.

Oliver nie lubił męża Stelli i nigdy tego nie ukrywał. „Uspokój się”.

Po zakończeniu rozmowy telefonicznej Stella wyczyściła wpisany tekst i napisała nowy.

Przeczytała wiadomość kilka razy. Po upewnieniu się, że nie popełniła błędów w lokalizacji i czasie, kliknęła ikonę wysyłania.

Odpowiedź nadeszła chwilę później.

„Okej, do zobaczenia tam.”

Stella sprawdziła godzinę po otrzymaniu wiadomości. Czas było kończyć pracę.

Poszła prosto do restauracji.

——

W restauracji Joyful Stella zobaczyła, że ktoś do niej macha, gdy tylko weszła. To był Oliver. Siedział ze swoją dziewczyną, Juliette Davis, przy dużym stole.

Oliver nachylił się tak blisko Juliette i patrzył na nią tak, jakby chciał ją pożreć.

Stella nawet nie była tym zaskoczona.

Kiedy usiadła naprzeciwko nich, położyła torbę na stole i zażartowała: „Czy moglibyście przestać wzbudzać zazdrość u wszystkich swoim intensywnym okazywaniem uczuć?”

Juliette nieśmiało bawiła się swoimi długimi lokami, które były podobne do Stelli. Uniosła brwi i zażartowała: „Dwoje może grać w tę grę, więc zrób to ze swoim mężem”.

Po tych słowach spojrzała za Stellę i zapytała: „Czy nie miałaś przyjść z mężem? Gdzie on jest? Czy jest nieśmiały, bo spotka się z nami po raz pierwszy?”

Stella wzięła menu i powiedziała: „Już idzie”.

„Lepiej, żeby tak było!” Oliver prychnął. „Wydaje się, że ma słabość do wystawiania ludzi”.

Jego niezadowolenie z Mavericka było oczywiste i nieukrywane.

Stella rzuciła mu mordercze spojrzenie i położyła palec wskazujący na ustach. „Cicho!”

Odłożyła menu i spojrzała na niego surowiej. „Lepiej, żebyś zachowywał się jak najlepiej, kiedy tu przyjdzie. Nie zaczynaj kłótni, okej?”

Oliver zacisnął usta i nic nie powiedział.

——

Była już wpół do ósmej, gdy Matthew dotarł do restauracji Joyful.

Wcześniej jego żona wysłała mu SMS-a, w którym napisała, że musi porozmawiać twarzą w twarz.

Myśląc o tym, jak była z innym mężczyzną na lotnisku, wpisał stanowcze nie.

Wyjaśnił to jednak, uznając, że najlepiej będzie najpierw wysłuchać wyjaśnień od niej.

Matthew wszedł do restauracji z mieszanymi uczuciami.

Zlokalizował stół, o którym wspomniała jego żona w wiadomości do niego. Ku swojemu największemu zaskoczeniu zobaczył tego samego mężczyznę, którego widział na lotnisku dziś rano. Mężczyzna trzymał kobietę za szyję, całując ją namiętnie.

Twarz kobiety nie była widoczna z miejsca, w którym stał Matthew, ze względu na jej długie, kręcone włosy.

Twarz Mathew'a nabrała kolorów, a żyły na czole zaczęły pulsować.

Czy jego żona to zaplanowała?

Chciała pokazać swojego kochanka, żeby go wkurzyć, prawda?

Gorąco napłynęło do żył Matthew, gdy zacisnął dłonie w pięści i niemal zmiażdżył telefon. Właśnie gdy miał stawić czoła tym dwóm ptaszkom, usłyszał głos swojego najnowszego pracownika z tyłu.

„Jaki zbieg okoliczności, panie Clark! Co pan tu robi?”

تم النسخ بنجاح!