Rozdział 96
„Więc idziesz na jego przyjęcie urodzinowe?” zapytał Max, patrząc na Emmę. Siedzieli na ławce niedaleko boiska do koszykówki. Ponieważ finałowy mecz koszykówki miał się odbyć pojutrze, Max ciężko trenował.
„Tak” odpowiedziała Emma, popijając sok jabłkowy, który właśnie kupiła w kawiarni, zanim wyszła na boisko do koszykówki.
Max otarł pot białym ręcznikiem, odwracając się od Emmy.