Rozdział 174
Słońce padało na pokój, przyćmiewając go. Twarz mężczyzny rozświetlała się, gdy promień powoli opadał na łóżko.
Wcale mu to nie przeszkadzało. Spał dalej, mimo że słońce świeciło mu prosto w twarz.
Jednak pukanie do drzwi sprawiło, że jego brwi drgnęły. Uniósł brwi, słysząc ludzi na zewnątrz.