Rozdział 214
Audrey
Przechadzałam się po małej szafie gospodarczej, a serce waliło mi w piersi z prędkością mili na minutę. Z każdą mijającą chwilą kopałam się za przychodzenie tutaj. To było głupie, ryzykowne i skończyłoby się dla mnie tylko większym złamanym sercem – byłam tego pewna. Ale musiałam przyjść, nawet jeśli wiedziałam, że to zły pomysł.
Musiałem porozmawiać z Edwinem, wysłuchać go. Wydawał się taki... nieugięty w kwestii rozmowy ze mną.