Rozdział 359 Spójrz, Ran jest tutaj
Oczy Josie były pełne upokorzenia i strachu. Znosiła ból w szczęce i tłumaczyła niezrozumiale.
„Pani Yales, naprawdę nie uwiodłem Rana. Źle mnie zrozumiałaś”.
„Nieporozumienie?” Greena pociągnęła za kołnierzyk. „Wszystko, co nosisz i na co stąpasz, co nie jest moje? Co źle zrozumiałam w tobie? Jak ty, biedny student, możesz sobie na to pozwolić?”