Rozdział 456 Czy mam rację?
Dwa dni później, w sali treningowej. Była już dziesiąta wieczorem. Podczas gdy zwykli ludzie wygodnie oglądaliby seriale lub czytali powieści w łóżkach o tej porze, sala treningowa wciąż płonęła światłami, a dziewczyny niestrudzenie ćwiczyły swoje układy taneczne.
Po tym, jak po raz kolejny nie udało jej się utrzymać rytmu, Grace z trudem podeszła do Claire, z głową zwieszoną nisko w przygnębieniu. „Rula...” zaczęła, jej głos drżał, a oczy wypełniły się łzami. „Ta runda eliminacyjna dotyczy pracy zespołowej, a ja... ja wciąż nie nadążam za ich tempem. Będę dla nich ciężarem”.
To częsta niedola w zespole: słabe wyniki jednego członka rzeczywiście mogą zmniejszyć wysiłek całej grupy. Rozpacz Grace była zrozumiała.