Rozdział 457 Ignoruj go!
Claire, zdając sobie sprawę z chichotów i śmiechu za sobą, przypomniała sobie, że wciąż jest w obozie treningowym. Zawstydzona, z zaczerwienioną twarzą, próbowała uwolnić się z uścisku Seana, ale trzymał ją mocno, nie pozwalając jej się ruszyć.
„Sean...” Claire lekko poklepała go po ramieniu, jej głos zabarwiony był nieśmiałością. „Wszyscy patrzą, zawiedź mnie”.
„Nie zrobię tego” – oświadczył Sean, trzymając ją blisko, z zaborczym, ale łagodnym spojrzeniem. „Gdybym wiedział, że ten program jest tak restrykcyjny, nigdy bym się nie zgodził, żeby cię wpuścić”.