Rozdział 1701 Głębokość serca
Fiona pokręciła głową. „Mam już dość tych urodzin. Jesteś całkiem interesująca, wiesz o tym? Gdyby nie ty, pewnie nadal miałabym do czynienia z tymi dwiema kobietami. Wątpię, żeby ktokolwiek inny mógł sprawić, że będą wyglądały tak źle jak ty. Zwłaszcza ta Barbara, obstawiam, że zniszczy swoje mieszkanie, kiedy wróci do domu”.
Chloe opuściła głowę, delikatnie drapiąc kociaka po brodzie, patrząc, jak zadowolony zamyka oczy i mruczy. Nie mogła powstrzymać się od wygięcia ust, jej głos był spokojny, ale zabarwiony nonszalancją. „Nie jestem aż tak wspaniałą osobą, chowam urazy i nie odpuszczam łatwo.
Cisza wypełniła pokój. Kilka sekund później Fiona wybuchnęła śmiechem. A potem nastąpił długi, nieprzerwany wybuch śmiechu. „Ty... ty naprawdę jesteś całkiem interesujący”