Rozdział 1405 Jej słowa były nadal tak zimne
Zszokowanego mężczyznę odrzucono, jakby był zwykłym śmieciem, a jego ciało uderzyło o ziemię z głuchym hukiem.
Ainsley ledwo zdążyła pojąć chaos, który się wokół niej rozwijał, zanim została porwana w ciepłe objęcia. Odurzający zapach kwiatów pomarańczy unosił się w powietrzu, sprawiając, że jej głowa wirowała, a zmysły się rozmywały.
Walczyła, by otworzyć oczy, ale oddech utkwił jej w gardle, odcinając szansę na odzyskanie przytomności. Ciemność pochłonęła ją całą.