Rozdział 66 Dwa tygodnie
Moje palce bębnią o kolano w zaostrzonym rytmie. Spoglądam ukradkiem na tatę, a on wzrusza ramionami.
„Teraz jest najlepszy czas dla nas” – mówi. Dani staje za nim z protekcjonalnym uśmiechem skierowanym do mnie. Jej syn odwraca pilota w swojej dłoni. Wiedział o tym. Opieram się o podłokietnik i kręcę głową. „Emily. Wrócimy, zanim się obejrzysz”.
Zostawiają mnie w tym domu z Liamem. Na dwa tygodnie. Dwa tygodnie. Nie mogę tego zrobić. Ale patrząc na pełną oczekiwań twarz taty, kiwam głową. To ich miesiąc miodowy, w pewnym sensie. Nigdy nie mieli okazji, żeby go mieć po ich spontanicznym ślubie. Tata powiedział mi, że będą podróżować, ale nigdy nie wspomniał, jak długo. Nie mogę im tego odebrać.