Rozdział 109
Josie zdjęła maskę. Za każdym razem, gdy na kogoś patrzyła, jej oczy rozbłyskiwały szczerym zainteresowaniem. O mało nie wpadł w jej głębokie, bezdenne oczy. Nie spieszył się z wysiadaniem z samochodu, więc opuścił szyby. „Gdzie pojechałeś?”
Josie zauważyła, że nie jest w dobrym humorze, więc odpowiedziała zamyślona: „Wyszłam na chwilę. Dlaczego?”
„ Zapytałem, dokąd poszłaś. Dexter nie drgnął i wpatrywał się w nią.