Rozdział 678
Punkt widzenia Judy
Cisza ciągnęła się godzinami, choć wiedziałam, że minęły zaledwie sekundy. Po ich zszokowanych minach nie mogłam wywnioskować, co sobie myślą, ale wiedziałam, co ja myślę. Spojrzałam na Gavina gniewnie, wściekła, że tak po prostu to wyrzucił z siebie. Nawet jeszcze nie dostaliśmy swoich drinków.
Myślałem, że może się trochę rozkręcimy, najpierw pogadamy. Ale nie... postanowił po prostu wyrzucić to z siebie, jakby to nic nie znaczyło... po prostu nic nieznaczące słowa.