Rozdział 58 Subtelna walka
Byłem zaskoczony, widząc go. Czy nie miał być w Operose w interesach? Dlaczego był tu teraz, a nie w ramionach swojej kochanki?
Pozostałam w milczeniu, obserwując go. Uśmiechnął się delikatnie i zapytał: „Kochanie, co powinniśmy zjeść na lunch?”
„Jeszcze się nie zdecydowałam!” – odpowiedziałam swobodnie, nie okazując żadnego zaskoczenia.