Rozdział 466 Kolejny epizod chaosu
Uderzenie Daniela powaliło Laurę Melanie na ziemię. Jej ciało potoczyło się po podłodze, zanim w końcu się zatrzymało. Leżała i wiła się w histerycznym szlochu. Zaklęła, ściągając na siebie pogardliwe spojrzenia wszystkich obecnych.
Benjamin splunął: „Wynoście się wszyscy! Posłuchajcie mnie, Lauro Melanie. To jeszcze nie koniec. Policja wygrzebie każdy szczegół. Dopóki jesteś w to zamieszana, będziesz za to płacić. Danielu, zabieraj swoją sukę i spadaj. To przez ciebie twoja matka tak zachorowała”.
Benjamin nie drgnął ani się nie zająknął, kontynuując: „Nie boję się ciebie. Prędzej czy później ta suka cię zniszczy”.