Rozdział 197 Kradzież pocałunku
Widok Stelli i Liory stojących obok siebie wywołał u mnie złe przeczucie. Tymczasem dwaj mężczyźni obok nich rozmawiali i śmiali się jak bliscy przyjaciele, a nie rywale.
Właśnie wtedy Stella się uśmiechnęła i podniosła ku mnie szklankę. Loira również spojrzała na mnie, ale wyglądała na dumną, ale obojętną.
Prychnęłam i szepnęłam do Lauren: „Dzięki Bogu, że to wydarzenie jej rodziny. W przeciwnym razie sytuacja stałaby się brzydka. Miałaś rację, mówiąc, że chowa urazy”.