Rozdział 1490 Udana ucieczka
Eksplozja wstrząsnęła odizolowaną plażą, jej siła znacznie przewyższała siłę konwencjonalnej bomby. W jej następstwie siły Zaydena leżały rozproszone – ponad połowa z nich była martwa lub ranna, a ich krew plamiła dziewiczy piasek.
Moss, którego oddech był urywany od noszenia Melona, wiedział, że czas jest najważniejszy. Jego pistolet, schowany z kilkoma nabojami, nie dawał mu zbyt wiele pocieszenia. Zmęczenie gryzło jego mięśnie, grożąc, że go spowolni.
Szybkim ruchem sięgnął do torby i wystrzelił serię bomb dymnych.