Rozdział 85
„Kurwa! Nie rób nic szalonego, Kas. Jesteśmy w świecie ludzi”. Namawia mnie. „Już słyszę syreny policyjne, uważaj, kochanie. Kocham cię”.
„Okej, nic szalonego. Jasne. Ja też cię kocham” – mówię nerwowo. Nigdy tak naprawdę nie spędziłam czasu w świecie ludzi, poza momentami, kiedy Bronx mnie gdzieś zabrał. Nie jestem do końca pewna, co w tym konkretnym scenariuszu stanowi szaleństwo. Próbuję przypomnieć sobie wszystkie szkolenia, jakie przekazali mi James i Marco.
„Hej! Dziewczyno, co ty zrobiłaś ze swoimi oczami? Jakie soczewki nosisz?” – mówi pierwszy mężczyzna. Odnosząc się do moich oczu zamglonych przez połączenie umysłu.