Rozdział 613 PAKT Z MOJĄ BESTIĄ
NYX
Krzyk małego Drakmora zaginął na polanie, zagłuszony rykami dwóch olbrzymów.
Jej matka upadła, powalając kilka drzew, wzbijając kurz i ziemię, próbując strząsnąć napastnika – kolejną dziką i krwiożerczą kobietę. Jej świecące czerwone oczy były pełne nienawiści. „Nie wtrącaj się!” – rozkazałem dziecku bez zastanowienia. Jęknęła, ale pozostała w bezpiecznym lesie.