Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 401
  2. Rozdział 402
  3. Rozdział 403
  4. Rozdział 404
  5. Rozdział 405
  6. Rozdział 406
  7. Rozdział 407
  8. Rozdział 408
  9. Rozdział 409
  10. Rozdział 410
  11. Rozdział 411
  12. Rozdział 412
  13. Rozdział 413
  14. Rozdział 414
  15. Rozdział 415
  16. Rozdział 416
  17. Rozdział 417
  18. Rozdział 418
  19. Rozdział 419
  20. Rozdział 420
  21. Rozdział 421
  22. Rozdział 422
  23. Rozdział 423
  24. Rozdział 424
  25. Rozdział 425
  26. Rozdział 426
  27. Rozdział 427
  28. Rozdział 428
  29. Rozdział 429
  30. Rozdział 430
  31. Rozdział 431
  32. Rozdział 432
  33. Rozdział 433
  34. Rozdział 434
  35. Rozdział 435
  36. Rozdział 436
  37. Rozdział 437
  38. Rozdział 438
  39. Rozdział 439
  40. Rozdział 440
  41. Rozdział 441
  42. Rozdział 442
  43. Rozdział 443
  44. Rozdział 444
  45. Rozdział 445
  46. Rozdział 446
  47. Rozdział 447
  48. Rozdział 448
  49. Rozdział 449
  50. Rozdział 450

Rozdział 3

Madeline upadła na podłogę po tym, jak została kopnięta znikąd. Podświadomie chroniła swój brzuch. Potem, zanim zdążyła wyjaśnić, Jon znów uderzył ją w głowę.

„Oczywiście! Dlaczego Meredith miałaby się zabić dla kogoś takiego jak ty! To ty zasługujesz na śmierć!”

Przez zaciśnięte zęby Jon wypluł każde słowo. Gardził Madeline do szpiku kości.

„Tato, wszystko w porządku. Nie jestem przeznaczona do bycia z Jeremym. Nie obwiniam Maddie”. Z drugiego końca pokoju powoli zaczął dochodzić dźwięk szlochu Meredith.

Kącik ust Madeline krwawił, a jej głowa brzęczała z bólu. Wytrzymała ból i podniosła głowę. W rezultacie zobaczyła Meredith opierającą się o klatkę piersiową Jeremy'ego. W rezultacie w jej oczach można było zobaczyć łzy.

Jeremy trzymał szlochającą Meredith. Jego oczy były pełne łagodności, gdy ją chronił.

Scena wydawała się pocieszająca, ale Madeline poczuła cios prosto w serce.

Gdyby to się nie wydarzyło, żoną Jeremy'ego byłaby Meredith, a nie dzikie dziecko mieszkające pod czyimś dachem.

Mimo że nie była tą, która zaplanowała to, co się stało, w tym momencie czuła się niezwykle winna.

„Mer, nadal pomagasz tej suce w tej chwili? Gdyby nie zastawiła tej pułapki, byłabyś teraz panią Whitman! Nie byłabyś tak smutna, żeby chcieć się zabić, bo zostałaś rozdzielona z Jeremym. Jesteś zbyt miła, że nadal jej pomagasz!” Jon poczuł oburzenie z powodu swojej córki.

„Tato, przestań tak mówić”. Meredith westchnęła i spojrzała na Madeline z bólem w oczach. „Maddie, gdybyś lubiła Jeremy'ego, mogłabyś mi powiedzieć. Nie walczyłabym z tobą o niego. Dlaczego zrobiłaś to tylko po to, żeby go zdobyć? Jestem taka zawiedziona”.

"Mer, ja nie..."

„Jak śmiesz mówić, że to nie byłeś ty!” Jon był wściekły. „Nadal próbujesz być uparty, no pewnie? Dobra, zabiję cię!”

Jon podniósł krzesło w pokoju po tym, jak to powiedział. Z drugiej strony Madeline skuliła się ze strachu i jej ręce poszły chronić jej brzuch.

„Dlaczego wciąż tu jesteś? Chcesz zostać zabity?” Jeremy powiedział chłodno.

Jon zamarł, trzymając krzesło.

Madeline zadrżała i pośpiesznie podniosła się z podłogi.

Dla dobra swojego nienarodzonego dziecka musiała szybko stamtąd wyjść.

Pochyliła głowę przed gapiami i ludźmi, którzy ją krytykowali. Zakryła opuchniętą twarz i uciekła, utykając.

Gdy dotarła do wejścia, zauważyła, że nie ma przy sobie telefonu. Musiała więc zawrócić.

Gdy dotarła do wejścia windy, drzwi przypadkowo otworzyły się w tym samym czasie. Następnie,

Madeline przypadkiem widziała, jak Jeremy wychodził stamtąd.

Stał wyprostowany i nieustraszony. Jego delikatne rysy twarzy wyróżniały się najbardziej w tłumie.

Jednak Madeline była ciekawa, dlaczego tak szybko odchodzi. Czy nie powinien zostać z Meredith dłużej?

Nie odważyła się myśleć zbyt wiele. Dlatego też opuściła głowę i weszła do windy.

Była jak bezwstydna złodziejka. Podeszła do drzwi Meredith i zauważyła jej telefon w rogu ściany.

Madeline chciała wyjść, gdy tylko wzięła telefon. Jednak w chwili, gdy się pochyliła, usłyszała energiczny śmiech Meredith dochodzący z wnętrza pokoju.

„Hmph, czuję się taka szczęśliwa, kiedy myślę o tym, jak ta wiejska prostaczka została pobita, aż nie mogła podnieść głowy”.

Wiejski prostak?

Madeline była w niedowierzaniu. Czy ten wiejski prostak to była ona?

„ Hmph, gdybym nie weszła do złego pokoju tej nocy, to ja spędziłabym noc z Jeremym! Jak mogłam pozwolić, żeby ten wiejski prostak na tym skorzystał? Czuję obrzydzenie, kiedy myślę o tym, jak Jeremy został zszargany przez tego wiejskiego prostaka!”

Po tym, jak Meredith to powiedziała, twarz Madeline zbladła. Zamarła i poczuła, jakby nagle trudno jej było oddychać.

Prawda zaczęła wychodzić na jaw, lecz ona nie miała odwagi w nią uwierzyć.

تم النسخ بنجاح!