Rozdział 305
Liam miał na sobie szare, codzienne ubrania, które idealnie uzupełniały jego wysoką, szczupłą sylwetkę. Kosmyki włosów zakrywały jego czoło w niedbały sposób.
Wyglądał nieco sympatyczniej niż zwykle, chociaż jego zimne, ostre rysy twarzy pozostały obojętne i odległe.
Sophia zatrzymała się w swoich krokach. „Jagody są bardzo dobre” – rzuciła przypadkową uwagę.