Rozdział 296
„To wystarczy” – powiedział Caspian swojemu menadżerowi. „Znajdź mi ciche miejsce, żeby się ochłodzić. Bradley przed chwilą wrzeszczał na mnie wniebogłosy...”
„Och, nie martwiłbym się tym, Caspian!” pocieszył menedżer. „Wiesz, że Bradley krzyczy na każdego. Twoje zachowanie przed chwilą było w porządku. Jestem pewien, że był zły na coś innego...”
Tymczasem Sophia przeglądała scenariusz sama w opuszczonym kącie. Przejrzała już swoje kwestie kilka razy, starając się jak najbardziej wczuć w rolę. Problem polegał na tym, że żadna ze scen, które miała dziś kręcić, nie była emocjonalna. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie było potrzeby wchodzenia w strefę, aby kręcić te sceny, ale w rzeczywistości to właśnie takie zwyczajne sceny były największym sprawdzianem umiejętności aktora.