Rozdział 1115
"Chcesz, żebym znów był piątym kołem u wozu?" "I co, nie chcesz mnie też zabić?"
Jego duża dłoń zaciskała się na jej brodzie, uniemożliwiając jej opuszczenie głowy. Zmuszona była odchylić głowę do góry i spojrzeć na niego.
Liam wyglądał, jakby próbował przeniknąć do najgłębszych zakamarków jej duszy. „Skoro wiesz, że to była umowa, to dwa policzki, które jej dałeś, nie mogą być uznane za mądre. Mam nadzieję, że przeprosisz ją przed jutrzejszą rozprawą sądową”.