Rozdział 401 Późno
Moje serce zabiło mocniej. Skąpany w blasku księżyca sączącym się przez szpary w zasłonach, wstałem z łóżka boso i podszedłem do okna, odsuwając zasłony.
Za oknem księżyc świecił mgliście, jakby rzucał cień na noc.
Przy drzwiach zaparkowany był czarny SUV, samochód, którego nigdy wcześniej nie widziałem prowadzącego.