Rozdział 107
Na szczęście, teraz było jeszcze bardzo wcześnie rano, więc ruch nie był duży. Dotarłem do sanatorium ponad dwadzieścia minut szybciej niż zwykle.
Na szczęście, teraz było jeszcze bardzo wcześnie rano, więc ruch nie był duży. Dotarłem do sanatorium ponad dwadzieścia minut szybciej niż zwykle.
Pobiegłem aż do szpitala. Kiedy znalazłem salę reanimacyjną, moje oczy były strasznie kłujące od rozświetlonego na górze czerwonego światła.