Rozdział 551 Boli mnie, że cię ranię
Vincent zareagował szybko. Odciągnął Johnsona na bok i powiedział stanowczo: „Stój, Johnson, wystarczy! Uspokój się. To może wyjść spod kontroli i może skończyć poważnie ranny!”
Leland leżał poobijany i posiniaczony, zwinięty na podłodze i wydawał nieustanne krzyki bólu.
Ciężko oddychając, z widocznym pulsowaniem żył na czole, Johnson pozostał milczący. Złapał Lelanda za kołnierz, bez wysiłku podniósł go i pociągnął w stronę ich prywatnego pokoju.