Rozdział 269 Z powodu zazdrości
Kylee ugryzła się w dolną wargę tak mocno, że zrobiła się biała. Jej oczy były zaczerwienione, gdy opuściła wzrok, powoli opadając na kolana.
Pierś Caroli uniosła się z wściekłości, jej twarz przybrała głęboki odcień czerwieni. „Wynajęcie bandytów do zorganizowania napadu i granie bohatera? Kylee, naprawdę przekroczyłaś granicę! Czy tego cię uczyłem? Czy uczyłem cię zniżać się tak nisko, żeby dostać to, czego chcesz?”
Kylee milczała, zbyt przerażona, by wydusić z siebie choć słowo.