Rozdział 069: Nie wiem, czy to przez ludzi, czy przez ten ciężko wywalczony pokój
Negocjacje przebiegły w miłej atmosferze. Po odesłaniu gosposi Grace zaczęła się śmiać. Przed chwilą udawała, że mówi poważnie.
„Haha, Julian, nie uważasz, że jestem niesamowity?”
Na początku powiedziała, że ponieważ rok dobiega końca, wiele rodzin będzie miało okazję świętować jakieś radosne wydarzenia, więc na pewno będą musieli zamówić shaqi ma. Jak się spodziewała, miała rację i już pierwszego dnia zebrała plony.