Rozdział 97
Ojej! Proszę, powiedzcie mi, że to się nie dzieje! Sasha słyszała, jak jej serce wali, gdy otoczenie nagle ucichło.
„Vivi, gdzie jest Matt?”
„Matt? Jest w swoim pokoju. Nie widziałam, jak wychodzi, mamo” – odpowiedziała Vivian, nie odrywając wzroku od papierowego samolotu, który trzymała w dłoni. Od jakiegoś czasu składała papierowe samoloty na podłodze i nawet nie zdawała sobie sprawy, że jej brat zaginął. Vivian nie była zbyt spostrzegawczym dzieckiem. Była jeszcze młoda i w przeciwieństwie do swoich braci, nie była zbyt wrażliwa na otoczenie. Odłożyła papierowy samolot i zamrugała oczami, patrząc na Sashę w otchłani. Sasha cmoknęła językiem na swoją nieświadomą córkę. Wiedziała, że musi sama poszukać Matteo.