Rozdział 140
Lana zarumieniła się nieśmiało. „Przepraszam, że sprawiłem kłopot wam obojgu.”
Daniel powstrzymał śmiech. „Żaden kłopot. To najmniej, co możemy zrobić”.
Lisa przewróciła oczami i rzuciła Danielowi niezadowolone spojrzenie, ale ostatecznie nie zdecydowała się go wystawić.