Rozdział 121
Kelner szybko znalazł imię Lisy i powiedział: „Okej. Proszę za mną”.
Lisa weszła do środka i była zaskoczona widokiem sali pełnej różowych róż. Ściany, sufit, stoły, a nawet żyrandol były ozdobione kunsztownymi kompozycjami z różowych róż. W rezultacie ciepłe żółte światła odbijały delikatny różowy odcień, wzmacniając atmosferę łagodną i marzycielską.
Będąc jeszcze w tym hobby, podsłuchała, jak róże przylatują z zagranicy. Było ich około sześciu dużych skrzyń, a do ich starannego udekorowania potrzeba było zespołu kilkunastu osób. Było oczywiste, że Lucas nie szczędził wydatków ani wysiłku, organizując ten bankiet.