Rozdział 411 Brak zdolności empatii!
Później ruch Vincenta nadjeżdżającego przywrócił Olivii przytomność. Nie wiedząc, kto nadjeżdża, z trudem podeszła do Billa, wyciągając igłę z jego ciała, mając ręce związane w talii. Schowała ją w kieszeni.
Ucho igły było tak małe, że nikt by go nie zauważył.
Patrząc na Zacka, który mdlał na ziemi, zdała sobie sprawę, że ten mały chłopiec wcale nie był taki niegroźny, jak się wydawał. Dziecko zawsze uśmiechało się do niej słodko i ciągnęło ją za rąbek. Zawsze chciał, żeby go przytuliła, ale on wbiłby w niego zatrute igły, które mogłyby sprawić, że ludzie natychmiast padliby na ziemię!