Rozdział 146
Możesz się zastanawiać, dlaczego mój czas w Red River i Black Moon nie wystarczył, by mnie uzdrowić. Gdybyś zadał mi to pytanie przed wyjazdem na Hawaje, ja też bym się nad tym zastanawiał. Ale w dniu, w którym napisałem Brady'emu ten list i opuściłem Black Moon, doznałem olśnienia.
Pobyt w Red River i Black Moon był cudowny i doceniam, jak wiele Hyders i oba stada dla mnie zrobili. Jednocześnie Hyders często traktowali mnie bardziej jak „Leah-wilczycę-która-była-maltretowana-i-która-jest-w-niebezpieczeństwie” niż po prostu „Leah”.
Nie próbuję być niewdzięczna. Bardzo tęsknię za stadami i wszystkimi trzema Hyderami. Po prostu teraz, gdy jestem sama od kilku tygodni, miło jest przebywać wśród ludzi, którzy nie znają mojej historii i którzy nie współczują mi cały czas. (Nikt w Wolf Packers nie zapytał mnie o moją historię; mają surową, ale niepisaną zasadę „opowiedz swoją historię tylko wtedy, gdy będziesz gotowa”). Miło jest też być tym, kto pomaga, a nie tym, kto otrzymuje pomoc.