Rozdział 117
„To zależy od dnia, czasem godziny. Cieszę się, że Leah ma kogoś przy sobie, kto sprawia, że czuje się bezpiecznie, ale jednocześnie mam ochotę mu przywalić za samo rozważenie węszenia wokół tego, co moje”.
Doktor Hyder odchylił się na krześle i uśmiechnął się.
„Zaskakujesz mnie, synu.”