Rozdział 1918
ROZDZIAŁ 1918 ZABIŁEM KOGOŚ
Po spakowaniu koca piknikowego Lucian odwrócił się i zapytał: „Czy to była Yuliana?”
Roxanne skinęła głową, a na jej ustach pojawił się mały uśmiech. „Nie martw się. Dam sobie z nią radę. Ona nie ma już żadnej mocy, żeby mnie dręczyć”.