Rozdział 117
Elara POV
Pędzę w stronę walki...świadoma, że ta wydawała się najniebezpieczniejsza do tej pory. Przeklinam siebie za ignorowanie znaków ostrzegawczych, ponieważ niepokój o wydarzenie powitalne stada Aurory, to mój wilk próbował mnie ostrzec przed nieuchronnym atakiem.
Fakt, że napastnicy dotarli głębiej w ląd niż kiedykolwiek wcześniej, oznacza, że tym razem ich liczba wzrosła.