Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1251 Prywatna chwila
  2. Rozdział 1252 Coś jest nie tak z zapachem
  3. Rozdział 1253 Gdzie są ludzie w Sali Przodków?
  4. Rozdział 1254 Co jest z tobą nie tak
  5. Rozdział 1255 Nieprzewidziane
  6. Rozdział 1256 Kto wie, czy to, co powiedziałeś, jest prawdą czy fałszem
  7. Rozdział 1257 Prawdopodobnie jesteś głupcem
  8. Rozdział 1258 Śmiesz mnie nie lubić
  9. Rozdział 1259 Walczyć czy się poddać?
  10. Rozdział 1260 Nie miałem tego na myśli
  11. Rozdział 1261 Pokonałem Cię na tyle, że Cię okaleczyłem
  12. Rozdział 1262 Tak przebiegły
  13. Rozdział 1263 Więc celem jestem ja
  14. Rozdział 1264 Pogrzebię cię
  15. Rozdział 1265 On jest moim bratem
  16. Rozdział 1266 Czy możesz być poważny?
  17. Rozdział 1267 No i co z tego, że jest geniuszem
  18. Rozdział 1268 On jest po prostu dupkiem
  19. Rozdział 1269 Karmienie psa karmą bez powodu
  20. Rozdział 1270 Koniec z grą w przyszłości
  21. Rozdział 1271 Nagle poczuła się trochę niechętna
  22. Rozdział 1272 Czy mnie znasz?
  23. Rozdział 1273 Jutro może być za późno
  24. Rozdział 1274 Ponowna ucieczka przed śmiercią
  25. Rozdział 1275 Nieszczere słowa
  26. Rozdział 1276 Zabierz nas, aby Go znaleźć
  27. Rozdział 1277 Niektóre rzeczy nie są tym, co widzisz
  28. Rozdział 1278 Nie idź za daleko
  29. Rozdział 1279 Będzie taki dzień
  30. Rozdział 1280 Mogę przysiąc na swoje życie
  31. Rozdział 1281 Właśnie się zgubiliśmy
  32. Rozdział 1282 Więc potrzebuję twojej pomocy
  33. Rozdział 1283 Znajdowanie sposobu na pozostanie
  34. Rozdział 1284 Jestem naprawdę bezsilny
  35. Rozdział 1285 Chcę tylko, żeby żył dobrze
  36. Rozdział 1286 Wy dwaj naprawdę współpracowaliście
  37. Rozdział 1287 Poczekaj na mnie
  38. Rozdział 1288 Czy spotkaliśmy się wcześniej?
  39. Rozdział 1289 Zajmij się swoimi sprawami
  40. Rozdział 1290 To jest po prostu zbyt ironiczne
  41. Rozdział 1291 Kto cię uczył?
  42. Rozdział 1292 Nigdy nie możesz obudzić udającego śpiącego
  43. Rozdział 1293 Korzystanie z cudzej tożsamości
  44. Rozdział 1294 Nie podniecaj się za bardzo
  45. Rozdział 1295 Rzeczy do zrobienia zdecydowanie nie są proste
  46. Rozdział 1296 Jeszcze nie mam dość
  47. Rozdział 1297 Ta uparta kobieta
  48. Rozdział 1298 W śpiączce
  49. Rozdział 1299 Czy masz rozwiązanie?
  50. Rozdział 1300 Mówienie w jej imieniu

Rozdział 3 Czy to przypadek?

Caitlin? Imię Catherine to Caitlin? Oczy Maxa zamigotały. „Czy mamy jej zdjęcie?”

„ Nie. HJ Group trzyma ją w tajemnicy, i to ściśle owiniętej tajemnicą. Nie mogłem zrobić jej zdjęcia, bez względu na to, co robiłem. Powiedziano mi jednak, że jest piękną kobietą”. Dexter nie mógł sobie wyobrazić, że projektantka samochodów, która wstrząsnęła światem, była kobietą, i to piękną. To niewiarygodne. Czy są kobiety, które naprawdę kochają samochody?

Max nie przejmował się wątpliwościami Dextera. Wpatrywał się w imię Catherine przez długi, długi czas. Ponieważ jego wzrok był ukryty przed wszystkimi, nikt nie wiedział, o czym myśli. Jednocześnie odruchowo rytmicznie stukał w stół, co spowodowało, że powietrze w biurze zamarło.

„Prezydent Cooper-”

„Załatw wszystko, co trzeba. Odbiorę ją osobiście” – powiedział Max, a jego oczy błyszczały tajemniczo.

Caitlin. Nawet jedna litera się nie różni. Czy to przypadek? Nikt nie znalazł szczątków Caitlin w pożarze sprzed pięciu lat. Policja stwierdziła, że jej ciało mogło zostać spalone na popiół z powodu wielkości pożaru. Jednak Max nie chciał uwierzyć, że nie żyje. Więc ta Catherine jest również znana jako Caitlin, co? Nie mógł się doczekać spotkania z tą tajemniczą projektantką.

Dexter był oszołomiony. Niewiele osób mogło sobie pozwolić na odebranie ich z samolotu przez Maxa. Przez chwilę był zaskoczony, ale szybko otrząsnął się i poszedł załatwić sprawę. Samolot Caitlin właśnie wylądował, gdy Max pojechał na lotnisko.

Caitlin wyszła z punktu kontroli bezpieczeństwa, ciągnąc za sobą bagaż. Jej brązowe, falowane włosy, idealna figura i wspaniały wygląd przyciągały wzrok wszystkich. Obok niej podążał chłopak w białym, swobodnym podkoszulku, o nieskazitelnej cerze i długich rzęsach, wzbudzając chęć uszczypnięcia się w twarz, gdy tylko ktoś go zobaczył. Miał czapkę baseballową założoną tyłem do przodu i ssał lizaka, podążając za Caitlin. Chłopak wyglądał ospale, ale jego przerażające oczy feniksa odstraszały wszystkich od podejścia do niego.

„Jesteśmy w Ocean City, Jordan Clarke, nie w Stanach Zjednoczonych. Przestań wyglądać tak arogancko i idź za mną”. Caitlin była bezradna i nieco złamana tym, jak wyglądał jej syn. Jordan zachowywał się coraz bardziej jak Max. Musiała przyznać, że jego geny były dominujące, chociaż chciałaby, aby jej syn był bardziej do niej podobny.

„Och, co jest ze mną nie tak, mamusiu?” Jordan wzruszył niewinnie ramionami, a na jego twarzy pojawił się figlarny wyraz.

Caitlin pokręciła głową z uśmiechem, szturchając głowę syna. „Nie próbuj pokazywać mi swoich szczenięcych oczu. Jesteś moim synem, więc wiem wszystko o tobie. Lepiej, żebyś się tym razem zachowywał przyzwoicie. Nie wygłupiaj się, słyszysz?”

„Tak, tak. Jesteś tu w pracy, a ja jestem tu, żeby przespacerować się po miejscu, w którym dorastałaś. Nie będę sprawiał kłopotów, mamusiu. Jestem twoim synem, więc dlaczego traktujesz mnie jak wroga?” Jordan nadął policzki, czując się niezadowolony.

Caitlin czule pogłaskała go po głowie. „Jesteś bezczelnym dzieciakiem, więc musiałam ci przypomnieć. Chodźmy już. Wyjdziemy z lotniska, a potem zadzwonię do Lily Scott. Zostaniemy u niej przez kilka dni”.

„Pewnie.” Z anielskim uśmiechem na twarzy Jordan trzymał ręce swojej matki, gdy wychodzili na zewnątrz.

Nagle Jordan zauważył kogoś znajomego. Ten mężczyzna wyglądał podobnie do niego, ale Jordan czuł chłodną atmosferę, którą emanował, nawet z miejsca, w którym stał. Ten facet to Max. Co? Czy to mój tatuś? Ten z legend?

Jordan ukradkiem spojrzał na matkę. Kiedy zobaczył, że przegląda swoje kontakty, złapał się za brzuch. „Au! Mój brzuch się buntuje, mamusiu! Toaleta! Muszę do toalety!”

Caitlin spojrzała na syna, gdy usłyszała jego krzyk. Jordan trzymał się za brzuch, jego twarz była szkarłatna, a nogi wierciły się. Chłopiec wyglądał, jakby nie mógł już dłużej tego powstrzymać.

„W takim razie pójdę z tobą.” Caitlin miała go odebrać, ale Jordan uciekł.

تم النسخ بنجاح!