Rozdział 191 To był Reece!
Szlochy Williama stawały się coraz głośniejsze, gdy czuł ramiona Caitlin wokół siebie. Bardzo tęsknił za mamą, ale jego mama była złą osobą! To ona była powodem, dla którego Jordan zniknął i powodem, dla którego jego miejsce pobytu było teraz nieznane. Nie mogli nawet stwierdzić, czy Jordan żyje. William bał się wspomnieć imię swojej matki lub nawet o niej pomyśleć, ponieważ współczuł Jordanowi za każdym razem, gdy to robił. Jednak William poczuł nagły przypływ upokorzenia i smutku, gdy spotkał się z hojnością Caitlin. Nie wiedział, jak wyrazić swoje myśli; wiedział tylko, że naprawdę miał ochotę płakać.
„Pani Clarke, tatuś pewnie nienawidzi mamusi na śmierć, prawda? Boję się o niej wspomnieć, bo wiem, że jest złą osobą, ale naprawdę za nią tęsknię!” William wył. Po dniach prób zachowania silnej postawy chłopiec w końcu się załamał i rozpłakał się.
Caitlin czuła silną nienawiść do Elizy. Gdyby nie Eliza, Jordan by nie zniknął, a Caitlin nie zajęłoby tyle czasu, aby tu wrócić. Ale Eliza była Elizą, a William był Williamem.