Rozdział 149 Prezydent Cooper powiedział, że musi wyzdrowieć
Caitlin poczuła się jeszcze bardziej zawstydzona śmiechem Jacksona. Jak taki syn mógł być na całym świecie? „Młody Mistrzu Jacksonie, proszę się nie obrażać. Za bardzo rozpieszczałam Jordana”.
„W porządku. Bardzo go lubię. Jeśli będę miał czas, będę często przychodził, żeby się z nim pobawić. Czy to pani przeszkadza, panno Clarke?” – zapytał Jackson z uśmiechem.
Jak mogę powiedzieć, że mi to przeszkadza? Nie mogę zabronić mu dalszego kontaktu z Jordanem tylko dlatego, że mnie to niepokoi. Co więcej, zrobił mi tak wielką przysługę. Caitlin oczywiście nie mogła odmówić, więc skinęła głową z lekkim zakłopotaniem.