Rozdział 112 Ktoś celowo sabotował nagrania z monitoringu
Caitlin nie miała czasu, żeby wyjaśnić sprawę Abby, a kiedy usłyszała, jak Max wspomina Jordan, jej oczy znów zrobiły się czerwone. Prawdopodobnie zdając sobie sprawę, że jego ton był dość ostry, Max w duchu zganił się za drobiazgowość. Delikatnie trzymając ją za rękę, wymamrotał: „Nie martw się, nasz syn będzie w porządku”.
W tym momencie Caitlin była już bardzo świadoma, że to wszystko było czyjąś machinacją, więc mogła winić tylko siebie za to, że nie podjęła niezbędnych środków ostrożności od samego początku, narażając zamiast tego swojego syna na takie niebezpieczeństwo. „Czy wrócimy do pokoju monitora, żeby jeszcze raz to sprawdzić?”
„Jasne”.