Rozdział 70. Bezczelna małpka
Z chytrym uśmiechem Norman powiedział: „Sammy, chcę tylko, żebyście się zjednoczyli, a twój brat nie powinien się włóczyć. Powinniśmy zabrać go na wyspę, żebyś miał towarzystwo”.
Sammy zwrócił się do niego z surowym spojrzeniem. „Nie chcę, żeby przyjechał na wyspę, więc nawet nie próbuj go tu przywozić”.
Norman poczuł się odsłonięty, gdy uśmiechnął się niezręcznie. „Spokojnie, dzieciaku. To tylko sugestia. Nie musisz się ze mną zgadzać. Po prostu się o niego martwię. Co jeśli trafi w niepowołane ręce?”