Rozdział 768
Sebastian skupił na niej całą swoją uwagę, ale nie usłyszał, by powiedziała choć jedno słowo. Podnosząc głowę, zobaczył, że twarz Sabriny była zaczerwieniona jak dojrzały pomidor.
„ Odmówiłeś rozmowy?” – prychnął. „Jeśli mi nie powiesz, zobaczymy, jak cię dziś ukarzę”.
Śmiech Sabriny był jednocześnie słodki i bezczelny. „Możesz mnie ukarać, nie mam nic przeciwko. Lubię twoją karę. Lubię, jak mnie karzesz”.