Rozdział 1454
Gloria spokojnie powiedziała: „Świetnie. Nie ma sprawy, jeśli mnie nie chcesz”.
Po tych słowach odłożyła rekwizyt, który trzymała w dłoni i wyszła. Kobieta, która prowadziła grupę taneczną, była bez słowa. Czy powiedziała coś złego? Czuła tylko, że dziewięćdziesięcioletni starszy mężczyzna, który siedział na wózku inwalidzkim, był żałosny. Jej ojciec był skłonny zawrzeć pokój w taki sposób, więc jak córka mogła być tak okrutna?
Nic dziwnego! To miało sens, że córka tej pani Gibson przyszła i zaczęła się bić jakiś czas temu! Kobieta była tak wściekła, że ciągle narzekała za plecami Glorii.