Rozdział 1370
Rozdzierająca serce rozpacz ogarnęła jej pierś, a towarzyszył jej niezapomniany ból. Ale w tym momencie przegrała. Psychologicznie przegrała. Fizycznie również przegrała.
Przygotowywała się psychicznie przez całe popołudnie, a mimo to jej obrona rozpadła się jak zamek z piasku uderzony nadchodzącą falą. W tym momencie przegrała tak sromotnie; nie pozostała ani odrobina jej dumy i godności.
Pomyślała sobie: „Sabrino, jesteś słabsza niż sześć lat temu. Sześć lat temu mogłaś biegać w ciąży, uciekając z miasta do miasta. Teraz twoja matka i córka są w jego rękach, więc dokąd możesz uciec? Mało tego, obawiam się, że nie chcesz uciekać, prawda? Ty nawet... Właściwie jesteś gotowa pójść na kompromis dla dobra ogółu i, szczerze mówiąc, nie chcesz go opuścić. Czyż nie? Jesteś taka skąpa, Sabrino Scott, taka nic nie warta!” Sabrina spojrzała na Sebastiana, łzy spływały jej po policzkach. „ Teraz wiem, Mistrzu Sebastianie. Jestem tylko byłym skazańcem, którego pojmałeś i przywlokłeś z powrotem do tego Miasta z dalekiej krainy. Jestem tylko twoją zabawką; kiedy jesteś szczęśliwy, kiedy jesteś dla mnie miły, sprawisz, że cię źle zrozumiem, sprawisz, że pomyślę, że jestem twoją żoną, twoją wieczną miłością.