Rozdział 1367
„Dlatego nie ma właściwie dużej różnicy między losem mojej babci a moim. Skoro nie ma różnicy, to muszę się upewnić, że dzieciństwo mojej córki będzie inne niż moje, gorycz posiadania ojca, a mimo to nigdy nie mogłam cieszyć się żadnymi korzyściami z posiadania ojca.
„Sebastian Ford, skoro nie możesz dać swojej córce swojej miłości, to musisz wypełnić odpowiedzialność, którą jej jesteś winien. Jesteś wart biliony dolarów! Nawet twój dzienny dochód jest liczony w dziesiątkach milionów. Dlatego jedną dziesiątą twojego dziennego dochodu musisz oddać Aino. To tylko część tego. A także jej udziały! Musisz jej również dać jej udziały!”
Po krótkiej przemowie Sabrina wzięła łyk wody, po czym spojrzała na niego spokojnie. W jej oczach nie było ani odrobiny miłości i przywiązania do niego. Było tak, jakby mężczyzna siedzący przed nią nie był królem South City, dyrektorem Ford Group, ale bezdomnym, który zbierał śmieci z ulic, na które patrzyła z góry.