Rozdział 1194
Następnego ranka słońce świeciło jasno. Zarówno Sabrina, jak i Sebastian dobrze się wyspali, głównie dlatego, że byli wyczerpani realizacją planu Aino. Więc kiedy następnym razem otworzyli oczy, była już dziewiąta rano.
„Jezu! Mieliśmy iść do mamy! Obudziliśmy się późno!” – powiedzieli, gdy oboje pospieszyli, by się umyć i ubrać, zanim wybiegli z sypialni. Zanim dotarli do salonu, mogli już usłyszeć czyjś chichot.
„Ciociu Yvonne, wyglądasz dziś tak pięknie” – Aino pochwaliła Yvonne słodkim głosem.