Rozdział 1178
Sean natychmiast się wściekł. „Ta bezwstydna kobieta! Jest już żoną mojego syna, a wciąż są tacy mężczyźni jak ty, którzy przemówiliby w jej imieniu! Kim ty jesteś? Kim ty, u licha, jesteś?”
Holden prychnął z pogardą, zanim złapał Seana za kołnierz. „Słuchaj uważnie, stary draniu! Przyszedłem tu tylko dzisiaj, żeby sprawdzić to miejsce. Nie byłem pewien, czy naprawdę tu mieszkasz, bo mogło być tak, że się pomyliłem, ale kiedy usłyszałem, jak rozmawiacie o Sabrinie, wiedziałem, że mam rację! Stary draniu! Spróbuj przypomnieć sobie, co zrobiłeś, zanim zacząłeś mówić o Sabrinie! Nie zapominaj, że jest takie powiedzenie, że zbierasz to, co pokazujesz! Nie chodzi o to, że nie musisz stawiać czoła konsekwencjom swoich czynów, po prostu to jeszcze nie nadszedł twój czas!”
Sean milczał. W swoim życiu zrobił tak wiele złego, zarówno w pracy, jak i w rodzinie. Ale czyż nie zapłacił już za to? Wszyscy jego synowie zmarli, został tylko Sebastian. Musiał odesłać swoich synów przed ich czasem, za co jeszcze miał pokutować? Kim był ten człowiek? Po co miałby przychodzić aż do jego domu, żeby się z nim skonfrontować? Wspomniał o Sabrinie, więc musiał być z nią jakoś powiązany.